wtorek, 25 lutego 2014

Zbawienne działanie moskitier.

Nie cierpię, jak parszywe komary wlatują do sypialni wieczorem, kiedy siedzę przy uchylonym oknie oglądając film. Drapanie, powolne gojenie i smarowanie jakimiś cuchnącymi maściami wpieniło mnie któregoś razu tak bardzo, że zamówiłam moskitierę. Wprawdzie mam na razie jedną, ale przekładam sobie raz na okno w pokoju, raz na to w salonie, itp. Nie wierzę, że tyle się męczyłam, a wystarczyło złożyć zamówienie: Ventana, i kłopot z głowy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz